Dlaczego Chrześcijanie Chcą Budować Trzecią Świątynię?

Chrześcijanie z całego świata już od wielu lat aktywnie wspierają prace organizacyjne przy projekcie budowy Trzeciej Świątyni. Słyszałem nawet osobiście, że wielka liczba Chrześcijan nadsyła swoje pisemne zgłoszenia do Instytutu Świątynnego w Jerozolimie, oferując ochotniczą pomoc podczas prac przy wznoszeniu Świątyni. Dlaczego Chrześcijanom tak bardzo zależy na ponownym odrestaurowaniu Bożego Przybytku, skoro sami nie zamierzają składać tam ofiar?

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jak ogólnie wiadomo, nie wszyscy Chrześcijanie tętnią zapałem do odbudowy Trzeciej Świątyni. Co zatem motywuje niektórych wierzących do wspierania budowy żydowskiej Świątyni? Jak już wspomniałem, Chrześcijanie nie będą przecież składać tam ofiar ani brać udziału w liturgii, choćby dlatego, że ich religia tego nie wymaga. Z tych i wielu innych powodów, powyższe pytania wciąż zaprzątają głowę wierzących, szczególnie podczas każdej powtarzającej się próby odbudowy Świątyni. Nie ja pierwszy podejmuję wysiłek rozwikłania tego problemu. Również sami Chrześcijanie na przestrzeni lat próbowali postawić rzetelną odpowiedź w tej kwestii. Pewną sugestię znajdujemy na oficjalnej stronie internetowej Międzynarodowej Chrześcijańskiej Ambasady w Jerozolimie (ICEJ). Jeden z dyrektorów tej organizacji, Malcolm Hedding, zauważył:

„Wciąż na nowo słyszy się oskarżenie, że Chrześcijanie widzą odnowę Izraela jako wydarzenie zbliżające świat do ostatecznej bitwy Armagedonu, w której zginie niezliczona liczba Żydów. Przypuszczalnie właśnie to motywuje chrześcijańskich Syjonistów aby w obecnym czasie stanąć po stronie Izraela, chociaż tak naprawdę oczekują raczej przyspieszenia  ‘czasów końca’, a wraz z nimi drugiego przyjścia Jezusa. W konsekwencji tego, żydowski świat został ostrzeżony aby trzymać się z dala od takich Chrześcijan, ponieważ ich rzekome wsparcie nie wynika ze szczerości, ale raczej jest oparte na ciemnych, eschatologicznych interesach.”

[Źródło:  www.icej.org by Malcolm Hedding ; Tłumaczenie własne z języka angielskiego]

Czy wymienione powyżej argumenty mają swoje oparcie w rzeczywistości? Czy ktokolwiek jest w stanie potwierdzić słuszność wysuwanych oskarżeń? Oddajmy raz jeszcze głos Chrześcijanom, tym razem przedstawicielom amerykańskiego Kościoła Baptystów, gdzie na jednej ze swoich stron internetowych zanotowali:

„Niektórzy wykładowcy proroctw biblijnych zdają się twierdzić, że Chrystus nie powróci, aż nie zostanie odbudowana Świątynia.”

Autorzy artykułu powołują się w tym miejscu na wypowiedzi znanych Chrześcijan, takich jak na przykład Jack Van Impe – urodzony w 1931 roku, słynny amerykański kaznodzieja telewizyjny – który wyraźnie powiedział:  ‘Żydowska Świątynia musi być odbudowana przed powrotem Jezusa Chrystusa.’ Podobnie Harold Lee Lindsey – urodzony w 1929 roku, amerykański ewangelista, pisarz i chrześcijański Syjonista – który również oświadczył:  ‘Świątynia jest ostatnim znakiem, który musi się wypełnić zanim wydarzenia nieodwracalnie przyspieszą w kierunku powrotu Chrystusa.’ Ostatnim cytowanym autorytetem jest Jan Willem Van Der Hoeven – holenderski pastor i ewangelista, założyciel Międzynarodowej Chrześcijańskiej Ambasady w Jerozolimie – który stwierdził co następuje:  ‘Oba, Stary i Nowy Testament mówią jednocześnie, że nie ma możliwości na powrót Jezusa, pod warunkiem że wybudowana Świątynia będzie na niego czekać.’”

[Źródło:  www.thomaswilliamson.net , Nothern Landmark Missionary Baptist, 2005 ; Tłumaczenie własne z języka angielskiego]

         
Malcolm Hedding                      Jack Van Impe                 Harold Lee Lindsey

Kontynuując swoją linię argumentacji, Baptyści nie pozostawili  ‘suchej nitki’ na autorach powyższych cytatów i nie zamierzyli na tym poprzestać. Aby przedstawić całokształt problemu, chciałbym w tym miejscu odwołać się także do innego fragmentu ich artykułu, gdzie pisarze z Nothern Landmark Mission przytaczają inne, mrożące krew w żyłach historie:

„Podczas gdy Chrześcijanie domagają się aby Muzułmanie zaprzestali finansowego wspierania islamskich terrorystów, niektórzy Chrześcijanie hojnie wspierają żydowskich terrorystów, snujących plany wysadzenia w powietrze Meczetu Omara w Jerozolimie, aby na jego miejscu postawić żydowską Świątynię, dla wypełnienia proroctwa.

Przywódca chrześcijańskich Syjonistów, Terry Reisenhoover z organizacji o nazwie Jerusalem Temple Foundation (Fundacja Świątyni Jerozolimskiej), powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez dziennikarkę Grace Halsell, że zbiera pieniądze od amerykańskich Chrześcijan w celu sfinansowania projektu wysadzenia w powietrze meczetu w Jerozolimie. (…) …część zebranych środków pieniężnych służyła na opłacenie kosztów procesów sądowych wytaczanych żydowskim terrorystom przez rząd Izraela, który zawsze sprzeciwiał się żydowskiej aktywności na Wzgórzu Świątynnym.”

[Źródło:  www.thomaswilliamson.net , Nothern Landmark Missionary Baptist, 2005 ; Tłumaczenie własne z języka angielskiego]

Wszystko to zostało potwierdzone przez wspomnianą dziennikarkę, panią Grace Halsell, która w jednym ze swoich artykułów wspomina:

„(Chrześcijanie) zorganizowali Jerusalem Temple Foundation (Fundację Świątyni Jerozolimskiej – w 1987 roku) aby zebrać pieniądze na pomoc dla żydowskich terrorystów w wysadzeniu muzułmańskiego meczetu. Rozmawiałam z niektórymi z nich, włącznie z Terry’m Reisenhoover’em z Oklahomy i Wielebnym James’em DeLoach z Drugiego Kościoła Baptystów w Houston. Wielebny DeLoach odwiedził mnie w moim apartamencie w Waszyngtonie i z dumą oświadczył, iż zebrał i wydał tysiące dolarów na obronę żydowskich terrorystów oskarżonych o zamachy na meczet. DeLoach podkreślił również z zadowoleniem, że gościł u siebie w Houston owych żydowskich terrorystów oskarżonych o zamachy na meczet. Podkreślił również z zadowoleniem, że gościł u siebie w Houston studentów żydowskiej Jesziwy, którzy uczyli się jak zabijać zwierzęta w celu złożenia ich na ofiarę w przyszłej, wybudowanej Świątyni. (…) Żydowscy Syjoniści tacy jak Begin, Szamir, i Szaron, chętnie wspierają chrześcijańskich dyspensjonalistów, ponieważ dyspensjonaliści oferują im pełne poparcie. (…) Chciałabym wspomnieć moją wyprawę do Basel, w Szwajcarii, gdzie uczestniczyłam w pierwszym Kongresie Chrześcijańskich Syjonistów (sierpień 1985). Byłam jedną z 589 osób pochodzących z 27-dmiu krajów świata przybyłych na kongres. Wydarzenie to miało miejsce w tym samym holu, gdzie mniej więcej 100 lat wcześniej Teodor Herzl zwołał pierwszy Żydowski Kongres Syjonistyczny. Herzl podkreślił wtedy, że Żydzi są inni i powinni żyć wyłącznie pomiędzy Żydami. Chrześcijańscy Syjoniści powiedzieli dokładnie to samo. Cała konferencja była sponsorowana przez Izraelitów.”

[Źródło:  www.rense.com by Grace Halsell ; Tłumaczenie własne z języka angielskiego]

Fotografia:  Grace Halsell (1923 – 2000). Była dziennikarką, pisarką oraz autorką przemówień dla prezydenta Lyndon’a Johnson’a. Prowadziła sprawozdania prasowe z wojny w Korei i Wietnamie.

W broszurze wydanej przez Fundację Świątyni Jerozolimskiej, uwzględniono między innymi następujące cele istnienia Fundacji:  „Zapewnienie wolności dla Żydów i Chrześcijan w oddawaniu czci Bogu na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie; Przygotowania do budowy Trzeciej Świątyni w Jerozolimie.” [Źródło:  www.jerusalemites.org] Prawdopodobnie z powodu opisanych powyżej rewelacji, żydowski Instytut Świątynny w Jerozolimie nie przyznaje się oficjalnie do współpracy z chrześcijańską Fundacją Świątyni Jerozolimskiej, którą nie wymieniono na liście współorganizatorów Międzynarodowego Dnia Pobudzania Świadomości nt. Wzgórza Świątynnego [zobacz poprzedni artykuł].

Biorąc pod uwagę przytoczone dowody, trudno oprzeć się wrażeniu, że Malcolm Hedding – którego fragment artykułu cytowałem na wstępie – nie pomylił się wcale co do zasłyszanych oskarżeń. Ale powinniśmy w tym miejscu zadać jeszcze inne pytanie. Czy chrześcijańscy Syjoniści zdają sobie w pełni sprawę, że przykładając rękę do budowy Trzeciej Świątyni, przygotowują miejsce, w którym według ich własnych przekonań zasiądzie anty-chryst? Chrześcijanie opierają swoją wiarę na słowach apostoła Pawła, który  pisze na ten temat w drugim liście do Tesaloniczan:  „Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni bożej, podając się za boga.” [2:4] Wygląda na to, że chrześcijańscy Syjoniści doskonale wiedzą co robią i nie ma w tym cienia przypadku. Jeżeli podsumujemy fakty, dojdziemy do następujących wniosków:  Chrześcijanie chcą postawienia Świątyni, której sami nie potrzebują ponieważ ich religia tego nie wymaga. Postępując pozornie wbrew wyznawanym przez siebie poglądom, pragną przygotować miejsce dla anty-chrysta, przeciwnika Jezusa, w którego wierzą. Bez wątpienia na pierwszy rzut oka to wszystko może wydawać się absurdalne i wręcz świętokradcze, a jednak Chrześcijanie faktycznie mają w tym  – jak pisał Malcolm Hedding – ‘swój ciemny, eschatologiczny interes’. Trudno temu zaprzeczyć, tym bardziej biorąc pod uwagę wypowiedzi cytowanych wcześniej aktywistów, pastorów i ewangelistów. Być może kryje się za tym również następujący sposób myślenia: jeżeli nadejdzie anty-chryst, to jego los i tak jest z góry przesądzony i nie zagrzeje długo miejsca w Świątyni. Powracający Jeszua  „…zabije (go) tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego.” [2 Tesaloniczan 2:8] I dlatego właśnie kalkulacja chrześcijańskich Syjonistów wydaje się być prosta: im wcześniej powstanie Świątynia, tym wcześniej powróci Jeszua, a wraz z nim Dzień Sądu Ostatecznego.

Oczywiście wszyscy chcielibyśmy, żeby Jeszua powrócił jak najprędzej i wreszcie nastało Królestwo Boże na ziemi. Większość z nas jest raczej przekonana, iż nie da się tych rzeczy w żaden sposób przyspieszyć. Powtarzające się próby odbudowy Świątyni nigdy nie dochodziły do skutku. Czy tym razem ludzie są dostatecznie zdeterminowani? Czy stoi za tym wola Wszechmocnego? Więcej na ten temat w kolejnych artykułach z tej serii.

W trzeciej części tego artykułu przyjrzymy się bliżej reakcjom Żydów i Muzułmanów w stosunku do opisanych problemów.


Artykuł Przygotował:  Bartek Świerczek